Samotne dziecko

Samotne dzieckoPrzypadek ten, badany przez Williama Rolla z Fundacji Badań Metapsychicznych w Karolinie Północnej i zrelacjonowany przez Andrew MacKenzie w jego książce "Widzialne i niewidzialne". Dotyczy pojawiającej się wielokrotnie zjawy małego chłopca w białym ubranku. Miało to miejsce w domu znajdującym się w Grant na terenie Nowej Anglii. Związana z tymi wydarzeniami rodzinę nazwano pseudonimem Berini.

9 marca 1981 roku pani Berini przebywała w domu wraz z dwojgiem dzieci z poprzedniego małżeństwa. Jej maż pracował na nocnej zmianie w fabryce. We wczesnych godzinach rannych pani Berini zdawało się, że widzi swego syna przed drzwiami jego sypialni, ale po sprawdzeniu przekonała się że dziecko śpi. Następnie postać, która poprzednio ujrzała, znów się pojawiła. Pani Breini zorientowała się, że jest to chłopczyk o wiele niższy od jej piętnastoletniego syna. Wyglądał raczej na ośmio-, dziewięciolatka. Ubrany był w białą koszulę, krótkie spodenki i buty. Pani Berini obserwowała widmo prawie przez trzy godziny, gdy chodziło w tę i z powrotem po korytarzu. Nie czuła bynajmniej strachu i była całkiem spokojna.
Mniej więcej o tej samej porze 20 marca postać ukazała się znowu i tym razem odezwała się. Musiało to być przejmujące, gdy chłopiec powiedział: "Dokąd idą wszyscy samotni ludzie?", a potem: "Gdzie jest moje miejsce?".

23 marca pan Berini także ujrzała tę postać w sypialni. Odezwała się do niego, tłumacząc, że powtarzano kłamstwa i należy ujawnić prawdę. Pan Berini, podobnie jak żona, obserwował zjawę spacerującą przez pewien czas w tę i z powrotem po korytarzu, aż wreszcie znikła.

Pewnego razu jedenastoletnia córka z poprzedniego małżeństwa pani Berini, Daisy, ujrzała w korytarzu zjawę i schowała się pod kołdrą w łóżku swej matki. Najbardziej prawdopodobne przypuszczenie co do tożsamości owej postaci to domniemanie, iż jest to widmo stryja pana Beriniego, który zmarł jako ośmioletnie dziecko mniej więcej przed pięćdziesięciu laty.

Chociaż ojciec pana Beriniego, nie pamiętał w co ubrano jego brata do trumny, ktoś z sąsiadów wyraził przypuszczenie, że chłopca pochowano w ubranku do pierwszej komunii.

Pewnego razu zjawa uklękła na korytarzu tuż przed panem Berinim i najwyraźniej usiłowała podnieść leżący tam chodnik. Pan Berini doszedłszy do wniosku, że duch czegoś tam szuka, podniósł chodnik, a w końcu i klepkę i znalazł pod podłoga mały medalik. Ponieważ jednak medalik prawie na pewno wpadł tam podczas układania posadzki (deski były ściśle ze sobą spojone), a dom został wybudowany, gdy owo dziecko zaledwie przyszło na świat, wydaje się mało prawdopodobne, by medalik należał do chłopca.

Z kilku wypowiedzi zjawy można było wywnioskować, że kłamstwo, o którym chłopiec wspominał, dotyczyło jego brata bliźniaka. Widmo oskarżało go o "wyniesienie czegos z domu".

Samotne dzieckoZaszedł bardzo interesujący przypadek zakłóceń telefonicznych (podobne przypadki towarzyszyły już nieraz zjawiskom paranormalnym). Pan Berini zadzwonił do swego ojca, by go uprzedzić, że jego zmarły młodszy brat prawdopodobnie mu się ukaże, gdyż wywnioskował to z pewnej wypowiedzi zjawy. Ilekroć padało imię chłopca, telefon odmawiał posłuszeństwa.

Z duchem wywiązały się pewne zjawiska przypominające poltergeista: telefon stojący przy łóżku pana Beriniego wielokrotnie przelatywał na drugi koniec pokoju, a drzwi stojącej w sypialni szafy raz po raz otwierały się i zamykały z trzaskiem. Pani Berini uważała, że mogło to być wywołane tym, iż nie zwracali na ducha uwagi. Starali się nie dostrzegać go, gdyż taka sugestię podsunął im ojciec Superior z parafii katolickiej. Był to okres najbardziej intensywnego straszenia owej rodziny przez duchy, ale zdarzało się ono i kiedy indziej.

W maju 1979 roku pani Berini usłyszała w domu płacz i wołanie: "Mamo, mamo, to ja, Serena!". Powtórzyło się ono wielokrotnie i pan Berini też je słyszał. Jego ojciec miał siostrzyczkę imieniem Serena, która zmarła w tym domu w wieku pięciu lat. (Należy zauważyć, że głos ducha należał raczej do dwuletniego dziecka).

Nazajutrz po usłyszeniu przez panią Berini głosu Sereny jedno z jej dzieci z pierwszego małżeństwa omal nie umarło podczas operacji na skutek omyłki anestezjologa.

Kiedy głos ten usłyszano w czerwcu 1979 roku, poprzedził on wylew, któremu uległa babka pana Beriniego. Wołanie rozległo się podobno także w noc przed jej śmiercią, która nastąpiła w listopadzie.

Pan Berini zobaczył we własnym domu jeszcze jedna zjawę: niska, zgarbiona, groteskowa postać w czerni, która miała ogromne stopy i przypominała diabła. Widmo mówiło "naprawdę obrzydliwe rzeczy", przede wszystkim na tematy związane z seksem. Było też wiele zjawisk charakterystycznych dla poltergeista, które pan Berini wiązał z ową postacią. Przez pewien czas przypuszczano, że zjawa może być widmem jego zmarłej babki, o której wspomnieliśmy wyżej. Zjawa była najwyraźniej wściekła się na panią Berini i groziła że się z nią "porachuje". Oskarżała ją również o spowodowanie śmierci jednego z jej synów, który zmarł na atak serca, rzekomo wywołany małżeństwem pana Beriniego.

Odnotowano także inne zjawiska, typowe dla poltergeista: światła, które same zapalały się i gasły, odcięcie dopływu wody, rozrzucanie pościeli i przemieszczanie się przedmiotów kultu religijnego.

Po mniej więcej sześciu miesiącach zjawiska te ustały, być może wskutek egzorcyzmów odprawionych w domu, a może dlatego, że działalność poltergeista po pewnym czasie zanika sama.

Państwo Berini poddali się testowi Wilsona i Barbera: jest to spis wspomnień i obrazów dziecięcych, pozwalający sprawdzić skłonności danej osoby do fantazjowania. Spośród 48 możliwości pani Berini wskazała jedynie 2 a jej maż tylko 19. Pan Berini twierdził, że nigdy przedtem nie zetknął się z duchami i że w ogóle nie wierzy w takie rzeczy.

William Roll, który kierował dochodzeniem z ramienia Fundacji zjawisk metapsychicznych, dokładnie przestudiował opisy przedstawianych zjawisk. Jego analiza wykazała, że istnieje wile prawdopodobnych wyjaśnień, włącznie z przypuszczeniem, iż pod wpływem panujących w niej napięć rodzina sama "stworzyła" owe fenomeny.

Shoutbox
 
 
Dzisiaj stronę odwiedziło już 1 odwiedzający (6 wejścia) tutaj!
Strona autorów abc-gracza.pl.tl i sueroski.pl.tl Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja